wtorek, 4 listopada 2008

Dlaczego Poznań?

Lubię Poznań.

Może nawet coś więcej. Pewne jest, że mam bardzo pozytywne uczucia do tego miasta. Nie urodziłem się w Poznaniu, żyję tutaj dopiero od 10 lat, ale czuję, że jest to miasto w którym mógłbym dożyć późnej starości. Brzmi trochę banalnie, ale inaczej bym tego nie ujął.

Może to kwestia przyzwyczajenia, może w każdym innym mieście byłoby podobnie po dłuższym czasie? Nie wiem i nie potrzebuję wiedzieć. Tutaj jest mi dobrze. Tutaj żyję z żoną, mam przyjaciół, dobrą pracę, wszystkie rozrywki z których korzystam. Jest jeszcze kwestia rodziny - rodziców, dziadków, rodzeństwa i kuzynowstwa, ale większość mojej rodziny jest w miarę blisko Poznania, więc nie jest to jakimś problemem.

Jak w każdym mieście (zwłaszcza większym) jest mnóstwo rzeczy, których nie potrafię zaakceptować. Niepotrzebna agresja u niektórych mieszkańców, tłok w środkach komunikacji, brak kultury jazdy wśród kierowców (mówię to jako pieszy), poruszający się z prędkością światła starsi ludzie (kiedy widzą miejsce w tramwaju), wszelkiej maści robactwo nad miastem (wiosną i latem; tak przy okazji to czy nie można masowo eksterminować komarów? Gdzieś w Europie to robią regularnie i mają święty spokój), tortury ducha nieestetyczną sztuką współczesną (niech ktoś w końcu usunie to paskudztwo zasłaniające Muzeum Narodowe!) i wiele, wiele innych.

Na szczęście to wszystko jest niczym, kiedy zaczniemy to porównywać z tym co Poznań ma w sobie dobrego (z mojego punktu widzenia).

W Poznaniu możemy spotkać się z przyjaciółmi przy piwie w knajpce na Starym Rynku, a kiedy chcemy zmienić lokal nie musimy brać taksówki. Możemy podziwiać sztukę na Placu Wolności (choć czasami sztuką bym tego nie nazwał, to dla innych może mieć jakąś wartość).

Mamy piękne kościoły z wiekową tradycją i historią. Są tu wspaniałe kamienice, pokazujące jak świetnych architektów miał kiedyś Poznań.

Nowe Zoo, ogród botaniczny, palmiarnia w Parku Wilsona, Cytadela, Malta, park Sołacki to miejsca wyjątkowe pozwalające poznaniakom spędzić miło czas na świeżym powietrzu i obcować z przyrodą.

Coroczny Międzynarodowy Festiwal Teatralny nad Maltą sprowadza do tego wspaniałego miasta multum teatrów z całego świata - chociaż sam dawno nie miałem okazji być na tej imprezie, to wciąż przyciąga ona mnóstwo ludzi z całej Polski.

Stary Browar - miejsce styku konsumeryzmu ze sztuką i ciekawą architekturą (nagrodzony niedawno pierwszym miejscem za najlepsze centrum handlowe na świecie).

To zaledwie wierzchołek góry lodowej. Sam ledwo poza ten wierzchołek sięgam. Świadomość, że jest jeszcze tyle miejsc w Poznaniu do zobaczenia, do poznania i do zwiedzenia jest czymś wspaniałym. Ciekawe co odkryję nowego i co mnie znowu zaskoczy...

4 komentarze:

Rzabcio pisze...

Mam dokładnie tak samo. Zapewne jest wiele miast lepszych od Poznania (choć w Polsce chyba tylko Wrocław i może Kraków). I zdaję sobie z tego sprawę, lecz w Poznaniu jest coś takiego co przyciąga w taki sposób, że nie czuję potrzeby się nad tym zastanawiać.

Fajnie, że zauważyłeś Nowe Zoo, Maltę i Cytadelę jako jedne z tych miejsc w których można całkowicie uciec od miasta mimo, że znajdują się w jego centrum. Pół żartem - Central Park nie dorównuje im do pięt. ;)

~M pisze...

Duże miasta maja to do siebie, że można latami odkrywać ich tajemnice... polecam spacer na ulicę Kanałową i poszukanie rzeźb ludzi, podtrzymujących wiszący nad wejściem balkon ;)

Rzabcio pisze...

Cannehal: to kiedy szukamy? ;)

Anonimowy pisze...

Bardzo lubię Poznań poznałam tam fajnego koziołka...zakochałam się.