Tyle zajmuje mi dojście pieszo do pracy. Wbrew pozorom nie jest to mało. Na szczęście te 18 minut dzisiejszej drogi spędziłem na liczeniu kroków, więc czas upłynął szybko. Jednak zimą odpuszczę sobie chodzenie pieszo do pracy i wrócę do poruszania się tramwajem... ;) Ale na wiosnę to już nieodwołalne. "Per pedes" jak to mawiali starożytni mieszkańcy Rzymu.
P.S. Wiem, czasami mam dziwne pomysły... ;)
9 komentarzy:
Że niby chodzenie pieszo jest dziwnym pomysłem? Moim zdaniem świetnym - miałbym tak blisko - chodziłbym codziennie. :D
Raczej miałem na myśli, że liczenie kroków do pracy jest dziwnym pomysłem... ;)
Ano tak. :D
Widać czytam za dużo fantastyki (http://fabryka.pl/ksiazki.php?id=183). ;)
Rzabcio, policz kiedyś swoją drogę i kroki ;)
Cannehal a jak to się ma do odległości metrycznej?
~M: Zmierzyłem w Google Earth - to jest jakieś 1688 metrów.
Czyli wychodzi, że średnio mój jeden krok to 0,93 metra.
18 minut ... dlaczego mnie denerwujecie
machu: Ale spójrz na to z drugiej strony - ile ciekawej, mało komercyjnej i mało popowej muzyki posłuchasz jadąc samochodem. ;)
samochodem? Chciales powiedziec autobusem-metrem-samochodem
autobusem-metrem-autobusem :) Co najwyzej malo komercyjne korki ;)
Prześlij komentarz