wtorek, 27 stycznia 2009

Czy ktoś mnie naprawi?


Chodząc do pracy codziennie widzę te same elementy otaczającej mnie przestrzeni. Widzę też jak pewne rzeczy nie zmieniają się od miesięcy. Czasami ktoś postawi słupki ostrzegające przed potknięciem, później słupki te znikną i sytuacja wróci do normy. Ciekaw jestem kiedy miasto się tym zajmie? Ja rozumiem, że są sprawy ważne i mniej ważne, ale to jest niebezpieczne i ktoś może sobie zrobić krzywdę...

3 komentarze:

O'Natalia pisze...

Miasto, czyli kto? Urzędnicy? Chachaha... Proponuję telefon lub mail do straży miejskiej albo ZDMu, to chyba ich broszka.

Tomasz Luch pisze...

Tak, miasto. W sensie tych, którzy dysponują naszą mamoną (znaczy się podatników). To, kto się tym zajmie to jest istotna kwestia, ale mamona płynie z góry... ;)

O'Natalia pisze...

No, nie sugeruję żebyś wespół w zespół z sąsiadami łatał dziury w chodniku - ale skąd urzędnicy mają wiedzieć że w przejściu podziemnym brakuje schodka? Przecież oni albo siedzą na fotelu z kółkami, albo w fotelu za kierownicą. Z tej pozycji ciężko cokolwiek dostrzec.