poniedziałek, 1 grudnia 2008

A ja wciąż wydycham... CO2

Zaczęło się...

Już wczoraj miasto stało się miejscem wieczornych i nocnych kursów taksówek. Nocne bestie wypełnione różnego rodzaju "dziwnymi" ludźmi kursowały z lotniska, z dworca i nie wiadomo jeszcze skąd, aby dowieźć tych "dziwnych" ludzi do hoteli, apartamentów, mieszkań i nie wiadomo jeszcze gdzie. Nawet warszawskie "panie lekkich obyczajów" postanowiły zaszczycić miasto swoją obecnością, aby zadbać o samopoczucie dzielnych klimatologów przebywających aktualnie w Poznaniu.

Miasto od dzisiaj ma być sparaliżowane - przynajmniej częściowo. Strasznie działa mi to na nerwy, tym bardziej, że tematy omawiane na tej konferencji w większości to stek bzdur napędzany przez eko biznes. Globalne ocieplenie jest spowodowane przez człowieka? Pewnie! Przecież zamieniamy w CO2 cały tlen naszej planety. Miliardy pasożytów zwanych ludźmi codziennie, nieprzerwanie oddycha. Proponuję ograniczyć wytwarzanie dwutlenku węgla przez ograniczenie liczby ludności. Oczywiście bez drastycznych sposobów. Żadnego mordowania itd. Na początek możemy wziąć przykład z zacnych Chin i wprowadzić na całym świecie kontrolę urodzeń. Oczywiście jak najmniej dziewczynek. Zwłaszcza w Afryce, tam rodzi się stanowczo za dużo pochłaniaczy tlenu.

A propos Afryki. Któraś z konferencji klimatycznych odbyła się swego czasu w Afryce. Z całego świata zjechało się pełno naukowców (no już im odpuszczę i raz nie nazwę ekowariatami), polityków i urzędników. Debatowali w pięknych przeszklonych budynkach, nocowali w hotelach. Wszędzie tam mieli prąd, dostęp do internetu, full wypas cywilizacja. W tym samym kraju w wioskach ludzie wodę czerpali ze studni (brudna jak nie wiadomo co), nie mieli prądu, choroby wykańczały dzieci. Ekologicznie, w zgodzie z naturą ludzie Ci żyją w ubóstwie i na marginesie cywilizacji. Natomiast w pięknych, przeszklonych budynkach mówiło się, że trzeba wrócić do życia w zgodzie z matką ziemią, nie pozwolić na to, aby Afryka stała się taka, jak cała reszta świata... z prądem, dostępem do informacji, leków. Ehh...

Nie jestem przeciwnikiem ekologii. Jestem przeciwnikiem ekologii po trupach. CO2 to zmora naszej planety? Dziwne skoro w atmosferze znajduje się go około 0,0383%. W porównaniu do pary wodnej, której jest w atmosferze aż kilka procent. Dodatkowo to para wodna jest głównym gazem cieplarnianym. Natomiast większość dwutlenku węgla oddawanego do atmosfery wytwarzają wulkany, żyjące organizmy, procesy gnilne, rośliny, oceany. Ludzie walą w atmosferę około 10% całego dwutlenku węgla wytwarzanego na naszej planecie. Na ten temat można dużo pisać, ale ex-hipisi wiedzą najlepiej i nie dopuszczają do dyskusji innego toku myślenia. Ogólnie oficjalnie globalnego ocieplenia już się prawie wogóle nie kwestionuje. Trochę dziwne, biorąc pod uwagę, że prawie w każdej dziedzinie życia i nauki jest jakiś inny tok myślenia, nie zawsze słuszny, jednak widoczny w mediach i w codziennym życiu.

Ekologiczne technologie to naprawdę wspaniała perspektywa przyszłości. Jeśli coś ma z tego wyjść jestem za. Jestem też zwolennikiem energii atomu. Ale dopóki to jest nieopłacalne lub słabo dostępne korzystajmy z tego co mamy. Spalajmy węgiel! Spalajmy węgiel! Nie bójmy się CO2, bo tak naprawdę to tlen jest "cichym" zabójcą. ;)

Aby rozwiać kilka wątpliwości. Nie mam nic wspólnego z żadnym lobby. Energetyka - płacę rachunki za prąd i co z tego? Przemysł motoryzacyjny - nie mam nawet samochodu. Ropa naftowa - patrz: samochód. Itd.

Na koniec filmik, który jest mi bliski i za każdym razem mnie bawi:





Zapraszam do dyskusji.

P.S. Miasto Poznań przygotowało specjalnie dla uczestników konferencji tysiące biodegradowalnych talerzyków i sztućców, setki kontenerów do segregacji śmieci (a w mieście od lat brakuje na osiedlach), specjalne samochody na wodór i całe kilka hybrydowych autobusów. Jednym słowem - hipokryzja. Ehh...

5 komentarzy:

Rzabcio pisze...

Stoję za Tobą murem. Z tego co ja gdzieś czytałem, człowiek ma udział zaledwie w 0.017% emisji CO2 przez całą planetę. I pewne ciekawe stwierdzenie. Ekowariaci twierdzą, że "temperatura rośnie wskutek wzrostu poziomu dwutlenku węgla". Tymczasem jednak to poziom dwutlenku węgla rośnie wskutek ocieplenia się klimatu.

O co chodzi? Tak jak zawsze - gdy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o... pieniądze. Ekobiznes - to słowo klucz w powyższym poście.

Tomasz Zarna pisze...

Ba, nietrudno znalezc tez informacje ze klimat ma sie globalnie ochlodzic a nie ocieplic (pierwsze z brzegu: http://www.wprost.pl/ar/129517/Nowa-epoka-lodowcowa/)

Jotgie pisze...

Zanieczyszczenie atmosfery przez CO2 a także metanem i chlorowodorem można ograniczyć, wystrzegając się... jedzenia kiszonej kapusty, fasoli i grochu!

Karma pisze...

I takie posty pisze Poznaniak, gdy w Poznaniu Jan Kulczyk na starowce odwierty gazu stawia?

masakra...

Tomasz Luch pisze...

Czy ostatni komentarz jest sponsorowany? Hmm, ciekawe.