środa, 5 stycznia 2011

Nowy Rok

Sylwester - niesamowite imprezy trwają do samego rana. Miasto Poznań zapewnia mieszkańcom rozrywkę na poziomie światowym. Pięćset osób tańczy pyrawiaka na Placu Wolności. Transmisje na żywo we wszystkich szanujących się telewizjach. Dziennikarze relacjonują z zapałem postępy ogromnej liczny poznaniaków opanowującej ten piękny i trudny choreograficznie taniec. Nadchodzi Nowy Rok. Rok zmian, postępu i dobrobytu (dla Polski oczywiście też). Dajcie Marylę niech śpiewa "Niech żyje bal"...


Ten sam syf. Ten sam prezydent. Miasto skute lodem.
Nadejdzie wiosna, odwilż.
Ten sam syf. Ten sam prezydent. Slalom pośród psich odchodów.

Optymizm to podstawa. Ja jestem optymistą długoterminowym.

4 komentarze:

Jotgie pisze...

Niedobrze...
Początek roku a takie pesymistyczne nastawienie?! A co będzie dalej?

Tomasz Luch pisze...

Nastawienie do tego niedobrego świata polityki itd.
Prywatnie jestem zadowolony i optymistycznie myślę o przyszłości. :)

~M pisze...

Chyba trochę czasu minęło od ostatniej notki.
Takie same... są nasze blogi. Dalej będziemy pisać ;)

ksla pisze...

Jest jak jest, zmian nie widać, takiego polskiego ducha mamy. Jest to trochę przygnębiające i smutne ale masz racje. Duch nowego roku w ślady za starym idzie. Przechodziłem dzisiaj odśnieżoną ścieżką osiedlową, po lewej i prawej stronie zaspy sniegu przyozdobione psimi 'bombkami'. Istne ozdóbki, aż się żyć odechciewa. I jak to otpymistą być! Ignorancja chyba na zawiele sie nie zda. Bez działania i samoświadomości nadal będziemy taplać sie w 'G' chyba, że wcześniej papkę z mózgu zrobą nam media bo przecież cóż jest ważniejszego w kraju niż nowa edycja idola albo mam talent? Nowa kreacja Dody albo kto z kim i dlaczego albo dodaj mnie do przyjaciół na Naszej Klasie albo FejsBogu. Taki to nowy rok. Oby był lepszy ... Show must go on.