środa, 28 stycznia 2009

Duchy wokół Pekinu

czyli historia niematerialna tylko z pozoru, a tak naprawdę wszystko kręci się wokół żołądka (tym bardziej, kiedy w żołądku kręci).

Wczoraj świętowaliśmy urodziny dwóch moich kolegów, którzy przypadkiem urodzili się tego samego dnia (bo czemu miałby być w tym jakiś ukryty cel?).
Zwykłe wyjście do lokalu z jedzeniem i piwkiem. Padło na restauracje "Pekin". Jak zwykle nie zawiodłem się na tamtejszej kuchni - zwłaszcza, że uwielbiam chińską gastronomię. No, ale nie o tym jest ten wpis...

Po posiłku postanowiłem zrobić kilka fotek z myślą o blogu (a co!) i oto one. Jak widać udało mi się uchwycić nawet jakiegoś ducha. Może to był słynny Chiński Duch?



Tu pojawia się wspominany już duch.


A potem znikł tak szybko jak się pojawił... bo miał samochód. ;)



Na koniec ładnie oświetlone drzewa po drodze na Plac Wielkopolski, a potem już tylko tramwaj i do domu.


wtorek, 27 stycznia 2009

Czy ktoś mnie naprawi?


Chodząc do pracy codziennie widzę te same elementy otaczającej mnie przestrzeni. Widzę też jak pewne rzeczy nie zmieniają się od miesięcy. Czasami ktoś postawi słupki ostrzegające przed potknięciem, później słupki te znikną i sytuacja wróci do normy. Ciekaw jestem kiedy miasto się tym zajmie? Ja rozumiem, że są sprawy ważne i mniej ważne, ale to jest niebezpieczne i ktoś może sobie zrobić krzywdę...

środa, 21 stycznia 2009

Zbigniew Rybczyński - Traktat o obrazie

Osobiście nie znam za bardzo twórczości tego Pana. Kojarzę jego słynne "Tango", które nawet miałem okazje kiedyś obejrzeć (dzięki uprzejmości mojej żony). Za film ten dostał Oscara w 1983 roku w kategorii "krótki film animowany". Robi filmy eksperymentalne i bawi się montażem. Kręci też teledyski, za które dostał nawet nagrody.

Zainteresowanych tą postacią odsyłam do internetu.

Ja natomiast chciałem pokazać zdjęcia, które zrobiłem będąc ostatnio w Starym Browarze. W dniach 16.01.2009 - 22.02.2009 odbywa się tam wystawa zatytułowana "Traktat o obrazie". W galerii Starego Browaru możemy zobaczyć obrazy filmowe i elektroniczne autora oraz inne formy jego twórczości. Sam nie miałem okazji jeszcze odwiedzić wystawy, ale jeśli znajdę czas chętnie się wybiorę.



Poniżej nagrody, które otrzymał reżyser w swojej karierze (nie wiem czy wszystkie, ale na pewno znaczące)



A na koniec architektura Starego Browaru czyli piękno oświetlenia. Uważam, że architekt, który to zaprojektował jest prawdziwym artystą.

Piękny widok


W ostatnią niedzielę ten oto piękny widok zachwycił nasze oczy. Soczyste słońce, przelatujące ptaki, zamglone budynki. Tylko Patrzeć i podziwiać.

poniedziałek, 19 stycznia 2009

Multipleks

Ostatnim czasem bardzo zawiodłem się na jednym z poznańskich multipleksów. Chcąc skorzystać z programu lojalnościowego dowiedziałem się, że moje punkty zostały wyzerowane. Bo tak. Tak zarządził "Zarząd". Teraz co pół roku będą zerowane.

Nie chodzi o zmiany regulaminu, a o to, że informacja o tym była słabo dostępna. Podobno przy kasach były karteczki (pytam się gdzie?), newsletterem wysyłali też info (czy ja muszę zapisywać się do każdego newslettera?), na stronie była informacja (znalazłem jedynie zmianę regulaminu w samym regulaminie, żadnej notki o tym, że został zmieniony). A może tak użyć aparatu gębowego i poinformować klienta przy nabijaniu kolejnych punktów, że coś się zmieniło?

Na koniec cytat z jednej z moich ulubionych książek - "Autostopem przez Galaktykę" Douglasa Adamsa. Rozmowa kierowcy buldożera z Arturem Dentem, któremu właśnie mają zburzyć dom pod budowę obwodnicy:

– Plany były wywieszone...
– Wywieszone? By je znaleźć, musiałem zejść do piwnicy!
– Tam jest dział informacji.
– Potrzebowałem latarki.
– No, może światło było zepsute.
– Schody też.
– Znalazł pan jednak ogłoszenie, nie?
– Znalazłem. Tak, znalazłem – stwierdził Artur. – Było wywieszone na dole zamkniętej szafy na akta, stojącej w nieużywanym klozecie, na drzwiach którego napis ostrzegał: UWAGA ZŁY LEOPARD!

poniedziałek, 12 stycznia 2009

1815 kroków w 18 minut

Tyle zajmuje mi dojście pieszo do pracy. Wbrew pozorom nie jest to mało. Na szczęście te 18 minut dzisiejszej drogi spędziłem na liczeniu kroków, więc czas upłynął szybko. Jednak zimą odpuszczę sobie chodzenie pieszo do pracy i wrócę do poruszania się tramwajem... ;) Ale na wiosnę to już nieodwołalne. "Per pedes" jak to mawiali starożytni mieszkańcy Rzymu.

P.S. Wiem, czasami mam dziwne pomysły... ;)

niedziela, 11 stycznia 2009

Relikty PRL'u

W końcu postanowiłem nawiedzić naszą piwnicę i zanieść do niej kilka rzeczy. Byliśmy już tam wcześniej i potem długo nie mieliśmy odwagi się w niej pojawiać. Ogólny bałagan, wszystko brudne od węgla (dawno, dawno temu kobieta miała jeszcze piece w tym mieszkaniu). Przypomniałem sobie też o pewnych znaleziskach, które udało nam się wygrzebać za pierwszym razem, a które nas zadziwiły. Stara szmatka, aparat i w ten oto sposób uwieczniłem relikty PRL'u. Oto bohaterowie dnia, przedmioty, które pozostawiają trwały ślad w pamięci, przedmioty często starsze od nas.



Wśród nich możemy znaleźć np. puszkę po kawie. Nie byle jakiej kawie. Kawie rozpuszczalnej produkcji krajowej. Proszę Państwa przedstawiam produkt firmy Amino, prosto z poznańskich zakładów, rocznik 82, kawa rozpuszczalna (100% ekstraktu kawy) Maracana.




Dalej możemy zobaczyć butelkę po lemoniadzie produkcji niemieckiej (kto wie czy nie NRD-owskiej) o nowocześnie brzmiącej nazwie "euro-limo". Jak widać butelka dostała drugą szansę i stała się domem dla wody destylowanej (w środku nadal jest jakiś płyn i nie zamierzam sprawdzać jaki).





Kolejnym wynalazkiem używanym przez naszych rodziców jest "old schoolowy" wybielacz o poetycznej nazwie Wybielinka. Milion zastosowań, skoncentrowany i wciąż pełny. Jak zwykle bałbym się coś takiego otworzyć. Ciekawe czy po tylu latach dałoby się nim coś jeszcze wyczyścić lub wybielić?




Spółdzielnia pracy "Kamelia" oferuje nam produkt klasy I - Lazuron 78. Ten płyn do mycia szyb przetrwał ponad 30 lat, aby zachwycić nasze oczy swoją piękną, lazurową nalepką. Podziwiajcie zatem.




Na koniec rarytas. Magazyn ilustrowany "Tydzień", rocznik 78, 12 listopad. A w nim informacja o premierze telewizyjnej serialu "Lalka", o szacunku dla pracy, o tym, że różdżkarstwo to nie czarna magia, o modnych nakryciach głowy, o zmieniającej się rodzinie i upadku tradycyjnego wychowania, o gazociągu i wiele innych. Poniżej okładka i tył.